Czyli średnio 500 zł trzeba mieć. Jeśli za usługę rzeczoznawcy płaci ubezpieczalnia to spoko.
Czyli średnio 500 zł trzeba mieć. Jeśli za usługę rzeczoznawcy płaci ubezpieczalnia to spoko.
Przydałby się jeszcze wpis od kogoś, kto to przerabiał na własnej skórze (czyli: niska wycena ubezpieczyciela -> wycena rzeczoznawcy -> jaka wypłata/jak wpłynęło na zmianę decyzji?)
Kolega miałby większą pewność, że zamiast zbierania wielu kwitów wystarczy mu jeden.
Zostałoby tylko zrobienie rachunku ekonomicznego.
Mój przypadek był nieco inny, bo sądziłem się z ubezpieczycielem drogi powiatowej, na której uszkodziłem auto. Mimo bezsprzecznych dowodów odmawiali wypłaty. Ale jak pisałem - sądowi wystarczyła faktura pro-forma (+ fakt mojego użerania się ze s****ysynami z InterRisk przez prawie dwa lata; łącznie odzyskanie 1200 zł z odsetkami zajęło mi trzy lata...)
Ostatnio edytowane przez Radzyn ; 30-06-16 o 10:12
Po pierwsze musisz kupić swap z homologacją nie jakieś chińskie podróby, reszta idzie prosto mechanik wymienia kilka śrub (pasuje idealnie) jedziesz na przegląd i po sprawie. To w drobnym skrócie
Zgadza się, nie ja jestem sprawcą, Tylko likwidacja szkody u ubezpieczyciela wygląda tak:
-przyjeżdża "rzeczoznawca" ich! robi zdjęcia, i tyle. (on nic nie wylicza jest zwykłym pracownikiem)
-zdjęcia trafiają do centrum ubezpieczeniowego AXA ubezpieczenia i tam X osoba sprawdza w jakimś kalkulatorze i tu się zaczyna bo liczą najtańsze egzemplarze na rynku czyli masz np mercedesa 2016 full opcja- to policzą mercedes 2016 ale oczywiście najtańszy
-miałeś nowe sprzęgło? Masz papier ok nowe np 1000 zł minus amortyzacja 35% wypłacają, nie masz kwitu nic nie udowodnisz ani w sądzie ani nigdzie
Oto jestem dwa lata temu miałem identyczną sytuację lecz busem firmowym (szefa) ktoś wymusił mi i bam.
Było jak zawsze przyjechał pracownik firmy sprawcy z OC "rzeczoznawca" choć ja bym go nazwał fotografem bo nie potrafi odróżnić JTD od TDI, przyszła wycena oczywiście niesamowicie zaniżona kilka tyś szok, oddałem sprawę do tej samej firmy co teraz papiery itp rzeczoznawca i wypłacili 19,5tyś szkody całkowitej oraz nagle się okazało iż szefowi się należy auto zastępcze, gdzie wcześniej nikt nie raczył poinformować. Więc wiem co robię
Ostatnio edytowane przez Panterek69 ; 01-07-16 o 18:11
No to chyba po problemie? Dlaczego to Ty masz szukać paragonów, jak to oni biorą prowizję?
Rozumiem jeśli sam byś walczył, wypełniał druki, składał pisma, itd. Kasa zostaje w kieszeni.
Ale jeśli pośrednik bierze % (znane mi przypadki zaczynają się od 10%) to niby za co? Za złożenie odwołania? (bo Ty dostarczasz paragony, na podstawie których odwołują się od zaniżonej wyceny)
A może mają jakieś sposoby żeby kasa szybciej (niż w przewidzianych przepisami terminach) wpadła na konto?
Rzuć światło na tę sprawę.