Witam,

wiem ze juz kilka postow jest na ten temat ale kazdy jest rozproszony, tysiac roznych pomyslow. Chcialabym je wszystkie zlaczyc w calosc i byc moze znajdzie sie osoba, ktora miala badz ma taki problem jak ja.
Otoz nie znam sie do konca na autach, kazdy mechanik i "znawca aut" mowi co innego, a ja sama nie wiem juz co myslec i co zrobic.
Otoz zapala mi sie CHECK ENGINE, ciezko mi do konca stwierdzic z jakiego powodu. 1wszy raz zdarzylo sie to w zime, ale wtedy samochodl zgasl na srodku drogi, ale elektromechanik nie wykryl bledu, stwierdzil ze to od chrzczonego paliwa, polecil zmiane filtru paliwa.
I w zeszlym tyg( a mrozow juz nie mamy) po raz kolejny zapalila sie ta kontrolka. Czasami nie zda sie dobrze rozpedzic, badz przycisne pedal gazu gdzies w okolicy2,3 tys obrotow i sie zapala, samochod wtedy sie przydusza i traci moc, ale nie gasnie
i pozniej przez caly czas tak sie ciagnie po jezdni, maksymalnie wyciagam jakies 60kmh przy 3jce,i wiecej nie daje rady, tak jakby cos nie pozwalalo na wiecej.
Dodam ze kontrolka czasem gasnie, np na pol dnia, pozniej od nowa sie swieci i utrudnia to jazde.
oczywiscie kolejny mechanik, wymiana filtru paliwa i powietrza, po raz kolejny komputer nie wykazal zadnych bledow. Ledwo minal dzien i to samo :/
i teraz. . . co moze byc powodem ?
zauwazylam ze stalo sie to znowu po ropce, ktora zatankowalam na tej samej stacji co za 1wszym razem. Zatankowalam przypadkowo troche wiecej niz kobtrolka wskazuje, ale to chyba nie powinien byc problem ?
uslyszalam rade by wyjezdzic paliwo do konca i zatankowac cos porzadnego.
I teraz sie martwie co to moze byc, podobno przy turbinie i sondzie lambdzie auto powinno duzo palic, dymic i kopcic. Nic z tych rzeczy sie nie dzieje.
Moze ktos poradzi kobitce, ktora szuka przyczyn i mysli co by tu naprawic w Hani
dziekuje za pomoc